Nie było mnie tu od bardzo, bardzo dawna. Dlaczego? Sama nie wiem, sporo czasu zajmuje mi szkoła i praca. Ale mimo w pewnym sensie braku czasu chciałabym powrócić do dodawania postów.
Dzisiaj przybliżę trochę temat, który jest mi znany od podszewki. Praca kucharza. Jak to wygląda? Ile się zarabia? Czy łatwo o pracę?
Zacznijmy od początku. Najlepiej udać się do szkoły gastronomicznej. To pozwoli na łatwiejszy start i zdobycie wiedzy typowo teoretycznej która na pewno pomaga w pracy i pozwala na wyższe stanowiska oraz w prace w restauracjach na poziomie. Technikum gastronomiczne trwa aktualnie jeszcze 4 lata. Podczas nauki zdajemy oprócz matury dwa egzaminy zawodowe i kończymy szkołę z tytułem Technika Żywienia i Usług Gastronomicznych. Całkiem długi tytuł nie uważacie?
Podczas nauki w szkole odbywacie praktyki zawodowe, zazwyczaj w hotelach i szczerze mówiąc za dużo się tam nie nauczycie. Zazwyczaj praktykanci dzielą się na dwie obozy: tych którzy sprzątają oraz tych którzy są ogarnięci i dostają do wykonania jakieś drobne prace typu smaż naleśniki, obierz warzywa, pokrój natkę. Po szkole niby coś tam umiecie ale nie będziecie samodzielnymi kucharzami, wiem co mówię. Więc co po skończeniu szkoły, zdaniu matury i egzaminów zawodowych? Część pójdzie na studia, część od razu do pracy. Żadna opcja nie jest zła. Ja studiuje zaocznie i pracuje. Ale co z tą pracą? Na samodzielnego kucharza raczej d razu bym nie startowała, raczej lepiej jak ja zacząć od pomocy kucharza, pomocy kuchennej aby móc się uczyć. To czego uczą w szkole to tylko wierzchołek góry lodowej w porównaniu z tym co powinno się wiedzieć i umieć. Znalezienie pracy od razu po szkole bez doświadczenia jest dosyć trudne, zwłaszcza jeżeli jest się kobietą. Zazwyczaj chcą już kogoś kto ma paru letnie doświadczenie, dlatego wspomniałam oby zacząć od najniższego szczebla. Moją pierwszą pracą była pomoc w Pizza Hut, gdzie pracowałam miesiąc w wakacje przed maturą. Po zdaniu wszystkich egzaminów chciałam znaleźć pracę w zawodzie, aby łapać doświadczenie zawodowe. I szczerze? Byłam załamana, nie mogłam znaleźć pracy. Chcieli kogoś z doświadczeniem, albo po prostu mężczyzn. Pracy szukałam dwa miesiące, może trochę krócej. Trochę z braku innych możliwości zatrudniłam się jako pomoc cukiernika. Pracowałam tam rok, i w tym czasie stałam się samodzielnym cukiernikiem, nauczyłam się naprawdę wiele ale brak rozwoju sprawił że postanowiłąm zmienić pracę. I znowu to samo. Szukałam, szukałam i szukałam. Chodziłam na rozmowy ale nikt nie oddzwaniał. W kwietniu zostałam zatrudniona w jednej z lepszych restauracji jako pomoc kuchenna, a w zasadzie pomoc kucharza. Miałam być od panierowania kotletów i ogólnie tych najgorszych prac, aby ułatwić kucharzowi pracę. Jednak po dwóch tygodniach zaczęłam sama wydawać dania, po miesiącu byłam już praktycznie całkiem samodzielna. Wystarczyło zaangażowanie, szansa ze strony szefostwa. Cały czas się uczę, uzupełniam wiedzę którą zaniedbałam w szkolę i mam nadzieję że cały czas będę iść do przodu.
Podsumowując najlepiej zacząc karierę od szkoły gastronomicznej, potem startować z najniższego stanowiska aby móc się uczyć i zdobywać doświadczenia. Zatrudnianie się jako samodzielny kucharz od razu po szkole to jak porywanie się z motyką na słońce.
A jak wygląda dzień w pracy? Inaczej pracuje się w hotelu a inaczej w restauracji. Kucharze hotelowi pracują zazwyczaj na zmiany, po 8-9 godzin więc praca w normalnym wymiarze godzin. Co innego jeżeli chodzi o restauracje. Zmiany zazwyczaj są 12 godzinne, często dłuższe za to teoretycznie pracuje się mniej dni w miesiącu, praktycznie? Pracujemy po 200 godzin miesięcznie, często w sezonie więcej. Taki urok tej pracy, nie ma co się oszukiwać. Nie jest to łatwe zajęcie, jeżeli chce się pracować w restauracji na poziomie i się rozwijać. Trzeba dużo czytać, oglądać i być na bieżąco z nowinkami, być otwartym na nowe smaki i połączenia. Za to zawsze jest wesoło, czy bym zmieniła prace? na chwilę obecną nie, mam cudowny zespół, całkiem dobre pieniądze. Jak wygląda sprawa wynagrodzenia? Zależy to w dużym stopniu od miejsca w którym pracujemy. Ja startowałam od stawki 12 zł netto, teraz mam 14 zł ponieważ jeszcze wiele się uczę, co i tak daje finalnie całkiem ładną wypłatę. Szef powiedział że w miarę postępów moja stawka będzie rosła, finalnie ma sięgnąć 18 zł netto. I właśnie mniej więcej taka jest stawka dla samodzielnego kucharza.
Mam nadzieję że wpis się podobał, jeżeli temat się podobał, chętnie napiszę coś jeszcze o pracy w gastronomii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz